Czy poniżej 0 stopni działa klimatyzacja?

forum użytkowników modelu Kia XCeed
Appassionato
Posty: 113
Rejestracja: 26 maja 2023, 17:03
model samochodu: Ceed CD SW 1.5 t-gdi 6mt

Re: Czy poniżej 0 stopni działa klimatyzacja?

Post autor: Appassionato »

Na pocieszenie dla autora wątku pozostaje nadzieja - winter is coming. Najgorsze są zmiany temperatury w okolicach 0. Może nadejdzie zima stulecia, a gdy już będzie całodobowy mróz to powietrze jest suche więc problem zniknie sam ;)
saron22
Posty: 635
Rejestracja: 04 paź 2022, 13:34
model samochodu: Proceed GT, Sportage V BL.

Re: Czy poniżej 0 stopni działa klimatyzacja?

Post autor: saron22 »

Tolinek pisze: 22 lis 2023, 23:23
Appassionato pisze: 22 lis 2023, 23:05
saron22 pisze: 22 lis 2023, 21:53

Kolejny teoretyk…
To tak nie działa. W autach, w których sprężarka chodzi non stop niezależnie od temperatury tak właśnie będzie. W modelach, w których kompresor wyłącza się poniżej jakiejś zadanej przez producenta temperatury (bądź nie da się go włączyć) nie będzie wiało lodowato zimnym powietrzem ponieważ kompresor stoi.


No przecież wszystko się zgadza, będzie mu wiało zawsze mroźnym na LO gdy na dworze jest mróz i to niezależnie od tego czy sprężarka będzie włączona czy nie :P
Tylko w ten sposób nadal nie dowiemy się niczego w temacie jak wygląda sterownie kompresorem.
Może faktycznie da się sprawdzić aplikacją po obd stan pracy kompresora. Szczerze liczyłem na to, że będzie działa nadal tylko z mniejszą wydajnością.

Saron nie lubi jak wymyślamy głupoty ale pofantazjujmy chwilę. Jak już jest w kabinie na tyle ciepło żeby parownik się nie oszraniał to zostaje "tylko" odprowadzenie skroplin. Skroplin jest dużo. Skropliny zamarzają. Jak nie dziś to pojutrze. Jak się zatka odpływ śniegiem i zamarznie to chyba dość szybko się przeleje wierzchem przez najniżej umiejscowioną nieszczelność obudowy defrostera. No i podłoga mokra.
Ale parownik się nie oszrania dlatego, że w kabinie jest zimno. Nie oszrania się też dlatego, że na zewnątrz jest zimno. Szronienie parownika wywołuje wilgoć z powietrza oraz rozprężony czynnik chłodniczy wewnątrz parownika.
Ale żeby zapobiegać oszronieniu parownika stosuje się czujniki oszronienia czyli coś w rodzaju presostatu z sondą w formie kapilary „zatkniętą” w lamele parownika i wpiętą szeregowo w obwód zasilania cewki kompresora. Presostat wyczuwając oszronienie powoduje rozłącznie kompresora. Pomysł jest na tyle „genialny” bo pomimo, że mamy rozłączony kompresor to parownik jest na tyle mocno oszroniony, że jest w stanie schłodzić powietrze płynące z zewnątrz poprzez parownik do kabiny i w rezultacie efekt chłodzenia mamy cały czas. Ciepłe powietrze powoduje rozmrożenie parownika (stąd właśnie biorą się skropliny) presostat znów załącza kompresor a ten znowu pompuje czynnik aż do ponownego zeszronienia parownika. I tak w kółko.
Tak działają układy, przy których ja pracuję.
Awatar użytkownika
Tolinek
Posty: 612
Rejestracja: 04 sie 2022, 14:54
model samochodu: Fiat 500, Xceed PHEV

Re: Czy poniżej 0 stopni działa klimatyzacja?

Post autor: Tolinek »

saron22 pisze: 22 lis 2023, 23:49
Tolinek pisze: 22 lis 2023, 23:23
Appassionato pisze: 22 lis 2023, 23:05



No przecież wszystko się zgadza, będzie mu wiało zawsze mroźnym na LO gdy na dworze jest mróz i to niezależnie od tego czy sprężarka będzie włączona czy nie :P
Tylko w ten sposób nadal nie dowiemy się niczego w temacie jak wygląda sterownie kompresorem.
Może faktycznie da się sprawdzić aplikacją po obd stan pracy kompresora. Szczerze liczyłem na to, że będzie działa nadal tylko z mniejszą wydajnością.

Saron nie lubi jak wymyślamy głupoty ale pofantazjujmy chwilę. Jak już jest w kabinie na tyle ciepło żeby parownik się nie oszraniał to zostaje "tylko" odprowadzenie skroplin. Skroplin jest dużo. Skropliny zamarzają. Jak nie dziś to pojutrze. Jak się zatka odpływ śniegiem i zamarznie to chyba dość szybko się przeleje wierzchem przez najniżej umiejscowioną nieszczelność obudowy defrostera. No i podłoga mokra.
Ale parownik się nie oszrania dlatego, że w kabinie jest zimno. Nie oszrania się też dlatego, że na zewnątrz jest zimno. Szronienie parownika wywołuje wilgoć z powietrza oraz rozprężony czynnik chłodniczy wewnątrz parownika.
Ale żeby zapobiegać oszronieniu parownika stosuje się czujniki oszronienia czyli coś w rodzaju presostatu z sondą w formie kapilary „zatkniętą” w lamele parownika i wpiętą szeregowo w obwód zasilania cewki kompresora. Presostat wyczuwając oszronienie powoduje rozłącznie kompresora. Pomysł jest na tyle „genialny” bo pomimo, że mamy rozłączony kompresor to parownik jest na tyle mocno oszroniony, że jest w stanie schłodzić powietrze płynące z zewnątrz poprzez parownik do kabiny i w rezultacie efekt chłodzenia mamy cały czas. Ciepłe powietrze powoduje rozmrożenie parownika (stąd właśnie biorą się skropliny) presostat znów załącza kompresor a ten znowu pompuje czynnik aż do ponownego zeszronienia parownika. I tak w kółko.
Tak działają układy, przy których ja pracuję.
Ja mam zwykly ntc na defrosterze i nie schodzimy z temperaturą parownika poniżej 4 stopni (+bezwładność 32kw systemu). System mam rozproszony. W szeregu ze sprzęgłem jest tylko czujnik hp i lp.

Wogóle to nie pomyślałem że to może być praca z cyklicznym zaszronieniem. Może faktycznie się zaszrania non stop ale przyznaję że głowy w defroster nie wkładałem.

Jak by nie było(a wydaje mi się że opisujemy to samo zjawisko tylko ja przed zamrożeniem a ty po), mamy skropliny i problem co z nimi zrobić jak się zamrozi odprowadzenie.

P.s. Dzięki za dobre info.
saron22
Posty: 635
Rejestracja: 04 paź 2022, 13:34
model samochodu: Proceed GT, Sportage V BL.

Re: Czy poniżej 0 stopni działa klimatyzacja?

Post autor: saron22 »

Tolinek pisze: 23 lis 2023, 00:19
saron22 pisze: 22 lis 2023, 23:49
Tolinek pisze: 22 lis 2023, 23:23


Saron nie lubi jak wymyślamy głupoty ale pofantazjujmy chwilę. Jak już jest w kabinie na tyle ciepło żeby parownik się nie oszraniał to zostaje "tylko" odprowadzenie skroplin. Skroplin jest dużo. Skropliny zamarzają. Jak nie dziś to pojutrze. Jak się zatka odpływ śniegiem i zamarznie to chyba dość szybko się przeleje wierzchem przez najniżej umiejscowioną nieszczelność obudowy defrostera. No i podłoga mokra.
Ale parownik się nie oszrania dlatego, że w kabinie jest zimno. Nie oszrania się też dlatego, że na zewnątrz jest zimno. Szronienie parownika wywołuje wilgoć z powietrza oraz rozprężony czynnik chłodniczy wewnątrz parownika.
Ale żeby zapobiegać oszronieniu parownika stosuje się czujniki oszronienia czyli coś w rodzaju presostatu z sondą w formie kapilary „zatkniętą” w lamele parownika i wpiętą szeregowo w obwód zasilania cewki kompresora. Presostat wyczuwając oszronienie powoduje rozłącznie kompresora. Pomysł jest na tyle „genialny” bo pomimo, że mamy rozłączony kompresor to parownik jest na tyle mocno oszroniony, że jest w stanie schłodzić powietrze płynące z zewnątrz poprzez parownik do kabiny i w rezultacie efekt chłodzenia mamy cały czas. Ciepłe powietrze powoduje rozmrożenie parownika (stąd właśnie biorą się skropliny) presostat znów załącza kompresor a ten znowu pompuje czynnik aż do ponownego zeszronienia parownika. I tak w kółko.
Tak działają układy, przy których ja pracuję.
Ja mam zwykly ntc na defrosterze i nie schodzimy z temperaturą parownika poniżej 4 stopni (+bezwładność 32kw systemu). System mam rozproszony. W szeregu ze sprzęgłem jest tylko czujnik hp i lp.

Wogóle to nie pomyślałem że to może być praca z cyklicznym zaszronieniem. Może faktycznie się zaszrania non stop ale przyznaję że głowy w defroster nie wkładałem.

Jak by nie było(a wydaje mi się że opisujemy to samo zjawisko tylko ja przed zamrożeniem a ty po), mamy skropliny i problem co z nimi zrobić jak się zamrozi odprowadzenie.

P.s. Dzięki za dobre info.
Myśląc o tym co napisałeś wygląda na to, że każdy z nas opisuje w jaki sposób konstruktor rozwiązał ten sam problem czyli szron na parowniku. W rozwiązaniu, które ty opisałeś konstruktor nie przewidział w ogóle by doszło do zaszronienia parownika. Temperatura w parowniku nie spada poniżej 4 stopni a jak spadnie to momentalnie system wyłącza kompresor. Temperatura się podnosi, załącza się kompresor i tak w kółko. A że cały czas jest na plusie to szron nie występuje. Przy wilgotnym powietrzu problemem są jedynie skropliny.
W przypadku, który ja opisuję system dopuszcza spadek temperatury parownika znacznie poniżej zera, ale gdy taka sytuacja będzie miała miejsce to czujnik oszronienia rozłącza kompresor a ciepłe powietrze z zewnątrz niejako „rozmraża” parownik wykorzystując bardzo niską temperaturę parownika do chłodzenia kabiny. W momencie gdy parownik jest rozmrożony kapilara znów zwiera presostat powodując ponowne załączanie kompresora. I w jednym i w drugim przypadku jest tak w kółko.
Nigdy nie patrzałem na to z tej strony.
Ale, muszę przyznać, że mądrego to dobrze posłuchać.
Awatar użytkownika
Tolinek
Posty: 612
Rejestracja: 04 sie 2022, 14:54
model samochodu: Fiat 500, Xceed PHEV

Re: Czy poniżej 0 stopni działa klimatyzacja?

Post autor: Tolinek »

Na zewnątrz:
- minus 2 stopnie
- wilgotność względna 100%

Wewnątrz:
- 17 stopni
- nie wiem jaka wilgotość.

Kompresor nawet nie drgnął.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kia XCeed”